Niedziela - 6:00 Dzwoni do mnie Naczelnik OSP Stróżna. Przez telefon powiedział tylko ty: ,, Sylwia! Szybko ! Do remizy, Akcja! Drzewo leży na drodze ! I się rozłączył.
Szybko się ubierając pobiegłam do brata do pokoju, wołając do niego głośno Akcja!. On również się zaczął zbierać. Z uwagi na fakt , iż po kursie mój Nomeks był wyprany. Więc pobiegłam do pralni po niego, zabrałam ze sobą buty strażackie i zmierzałam w stronę auta. Brat zdenerwowany zawołał: ,, No jak tak będziemy jeździć do pożaru to nic z tego nie będzie!". Zrobiło mi się smutno troszkę , ale szybko się podniosłam, zaczęłam się ubierać w aucie. Musieliśmy do remizy jechać okrężną drogą, gdyż krótszą drogę zablokowało drzewo.
Brat bardzo szybko jechał autem, chciał nadrobić czasu. To powodowało, iż adrenalina sięgała zenitu. Brat skręcił , aż tu nagle przed nami pojawiło się zielone autu, które jechało 20 km/h. Nie mogliśmy go ominąć. To powodowało ogromne zdenerwowanie i stres. Byłam zła, że to tak wyszło. Moja pierwsza akcja, a ja będę tak późno!. W aucie zaczęłam się zastanawiać. Chyba jednak ta szybkość będzie mi przeszkadzała. Nie zdążę na akcję.
Nagle auto skręciło w drugą stronę, a my ruszyliśmy z piskiem opon. I przed oczami ukazała nam się remiza. Z oddali zauważyłam ,że chłopaki wyjechali autem, ale nie są jeszcze wszyscy ubrani. Zauważyłam druha Pawła Mucha, który biegnie w kierunku remizy. Brat zawołał zadowolony: ,, Dobrze jest, nie jesteśmy ostatni! ", ale mnie to jednak nie pocieszało. Byłam już ubrana ,więc wzięłam hełm do ręki i z pośpiechem pobiegłam do auta Strażackiego. Na akcję wyjechali : druh Bogdan Bogusz, druh Rafał Bogusz, druh Marcin Nowak, druh Paweł Mucha, druh Mateusz Mucha i druhna Sylwia Mucha.Wszyscy siedzieliśmy już na miejscu, auto ruszyło. Dźwięk sygnałów dźwiękowych spowodowało, że moje serce zaczęło mocniej bić. Wiedziałam, że to tylko spadnięte drzewo, jednak myśl o akcji tak na mnie działała ! zajechaliśmy na miejsce. Na drodze leżało drzewo
Od razu zabraliśmy się do pracy, wzięliśmy piłę motorową. Druh Rafał Bogusz zaczął ciąć piłą drzewo. My rzucaliśmy klocki drewna z drogi.
Wcześniej zastanawiałam się nad tym , czy chłopaki mnie zaakceptują jako dziewczynę jeżdżącą do akcji. A oni pozwolili mi nawet spróbować ciąć piłą drzewo.
Wszystko poukładaliśmy na swoje miejsce. I po zakończonych działaniach wróciliśmy do remizy.
Byłam zadowolona po pierwszej akcji. Dźwięk sygnałów dźwiękowych powoduje, że serce mi mocniej bije. Bardzo chciałam wtedy jednak poprawić szybkość. Chcecie wiedzieć czy udało mi się to poprawić? Co się dalej działo? Jak wyglądały moje kolejne akcje ? To już w następnych postach!
















