niedziela, 1 stycznia 2017

Kurs ratowniczy 1 i 2 stopnia ! :)


Przez długi okres w straży zajmowałam się sprawami reprezentacyjnym. Jednak dalej moim wielkim marzeniem były wyjazdy do akcji ratowniczo - gaśniczych.  Pewnego wieczoru zadzwonił do mnie Naczelnik OSP  Stróżna Marcin Nowak z propozycją . Opowiedział on mi o tym,  iż zaczyna się kurs 1 i 2 stopnia ratowniczo - gaśniczy .  Bardzo się ucieszyłam z tego powodu i bez zastanowienia zgodziłam się na ten kurs, mimo niezadowolenia niektórych osób w domu. Wynikało to z tego, iż jestem studentką PWSZ w Nowym Sączu ( kierunek ekonomia specjalność finanse i rachunkowość przedsiębiorstw). Z racji tej w tygodniu mieszkam w Nowym Sączu, natomiast zjeżdżam do domu na weekendy. Wiedziałam ,że mój wolny czas będzie bardziej ograniczony, jednak bardzo chciałam uczestniczyć w tym kursie i podjęłam się tego. Potem nie mogłam się doczekać kolejnych spotkań. Wraz ze mną na kurs uczęszczały jeszcze : Magdalena Halczak,Kinga Sarkowicz i Klaudia Ćwiklik.

 Bardzo chciałabym podziękować chłopakom z Naszej Jednostki, szczególnie Piotrowi Włudyce, Pawłowi Mucha. To oni bezinteresownie wozili nas zagwarantowanym autobusem za kurs, również  do Krakowa na zajęcia w komorze dymowej. Dziękujemy również za ogromne wsparcie duchowe. Na kursie mieliśmy 6 spotkań w weekendy. Były prowadzone zajęcia teoretyczne, a także praktyczne. Na każde zajęcia czekałam z niecierpliwością. Musze powiedzieć o tym , ze zajęcia były prowadzone przez Strażaków z Państwowej Straży Pożarnej z Gorlic. Spotkałam tam strażaków , których poznałam podczas Dnia Dziecka w Gorlicach min: kpt. Piotra Migacza, mł. bryg. Andrzeja Czeluśniaka i kpt. Dariusza Surmacza. Byłam dumna, że o straży mogę uczyć się od tak doświadczonych osób. Opowiadali nam Oni wiele przypadków z życia, ze swojej służby . Podczas kursu dowiedziałam się wielu nowych rzeczy dotyczących pożarów oraz  ratowania ludzi i budynków objętych pożarem. Podczas zajęć teoretycznych uczyliśmy się wiedzy , która była nam potrzebna do ćwiczeń praktycznych, a później do działań ratowniczo gaśniczych. Natomiast podczas  zajęć praktycznych uczyliśmy się rozwijać węże ,  budować linię ratowniczo gaśnicze, ewakuacji ludzi, posługiwaliśmy się drabinami  , a także posługiwania się piłą motorowa, a także posługiwania się aparatami ODO.  Te wszystkie zagadnienia były wcześniej omawiane podczas zajęć praktycznych. Każde zajęcia pozwoliły iż mogłam mieć większe wyobrażenie o działaniach ratowniczych prowadzonych przez Strażaków. Warto zwrócić uwagę  na to, ,że wieczorami w tamtym okresie często wracałam do tych historii z dzieciństwa ,  które opowiadał mi dziadek .  Byłam już bardzo blisko do tego, aby móc jeździć na akcje. Musiałam jeszcze tylko  zaliczyć komorę dymowa w Krakowie i zdać egzamin teoretyczny.Musze przyznać , że miałam duże obawy związane z komorą dymowa. Dlatego bardzo dużo o tym czytałam,  oglądałam filmiki związane z tym. A oto te filmiki, które obrazują na czym polega komora dymowa:

Byłam jednak bardzo mocno zmobilizowana i miałam nadzieje ,że dam sobie radę .Bo jak nie ja to kto? Miałam wewnętrzna siłę, aby pokonać wszelkie trudności i aby zostać strażakiem ratownikiem. bardzo wdzięczna chłopakom z naszej Jednostki, którzy bardzo nas wspierali. Chcecie wiedzieć czy udało mi się przejść komorę dymową, i jakie towarzyszyły mi w tym emocje i uczucia ? O tym przeczytacie już w kolejnych postach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz