Przez długi okres w straży zajmowałam się sprawami reprezentacyjnym. Jednak dalej moim wielkim marzeniem były wyjazdy do akcji ratowniczo - gaśniczych. Pewnego wieczoru zadzwonił do mnie Naczelnik OSP Stróżna Marcin Nowak z propozycją . Opowiedział on mi o tym, iż zaczyna się kurs 1 i 2 stopnia ratowniczo - gaśniczy . Bardzo się ucieszyłam z tego powodu i bez zastanowienia zgodziłam się na ten kurs, mimo niezadowolenia niektórych osób w domu. Wynikało to z tego, iż jestem studentką PWSZ w Nowym Sączu ( kierunek ekonomia specjalność finanse i rachunkowość przedsiębiorstw). Z racji tej w tygodniu mieszkam w Nowym Sączu, natomiast zjeżdżam do domu na weekendy. Wiedziałam ,że mój wolny czas będzie bardziej ograniczony, jednak bardzo chciałam uczestniczyć w tym kursie i podjęłam się tego. Potem nie mogłam się doczekać kolejnych spotkań. Wraz ze mną na kurs uczęszczały jeszcze : Magdalena Halczak,Kinga Sarkowicz i Klaudia Ćwiklik.
Bardzo chciałabym podziękować chłopakom z Naszej Jednostki, szczególnie Piotrowi Włudyce, Pawłowi Mucha. To oni bezinteresownie wozili nas zagwarantowanym autobusem za kurs, również do Krakowa na zajęcia w komorze dymowej. Dziękujemy również za ogromne wsparcie duchowe. Na kursie mieliśmy 6 spotkań w weekendy. Były prowadzone zajęcia teoretyczne, a także praktyczne. Na każde zajęcia czekałam z niecierpliwością. Musze powiedzieć o tym , ze zajęcia były prowadzone przez Strażaków z Państwowej Straży Pożarnej z Gorlic. Spotkałam tam strażaków , których poznałam podczas Dnia Dziecka w Gorlicach min: kpt. Piotra Migacza, mł. bryg. Andrzeja Czeluśniaka i kpt. Dariusza Surmacza. Byłam dumna, że o straży mogę uczyć się od tak doświadczonych osób. Opowiadali nam Oni wiele przypadków z życia, ze swojej służby . Podczas kursu dowiedziałam się wielu nowych rzeczy dotyczących pożarów oraz ratowania ludzi i budynków objętych pożarem. Podczas zajęć teoretycznych uczyliśmy się wiedzy , która była nam potrzebna do ćwiczeń praktycznych, a później do działań ratowniczo gaśniczych. Natomiast podczas zajęć praktycznych uczyliśmy się rozwijać węże , budować linię ratowniczo gaśnicze, ewakuacji ludzi, posługiwaliśmy się drabinami , a także posługiwania się piłą motorowa, a także posługiwania się aparatami ODO. Te wszystkie zagadnienia były wcześniej omawiane podczas zajęć praktycznych. Każde zajęcia pozwoliły iż mogłam mieć większe wyobrażenie o działaniach ratowniczych prowadzonych przez Strażaków. Warto zwrócić uwagę na to, ,że wieczorami w tamtym okresie często wracałam do tych historii z dzieciństwa , które opowiadał mi dziadek . Byłam już bardzo blisko do tego, aby móc jeździć na akcje. Musiałam jeszcze tylko zaliczyć komorę dymowa w Krakowie i zdać egzamin teoretyczny.Musze przyznać , że miałam duże obawy związane z komorą dymowa. Dlatego bardzo dużo o tym czytałam, oglądałam filmiki związane z tym. A oto te filmiki, które obrazują na czym polega komora dymowa:



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz